Masaż to fantastyczny sposób budowania bliskości z dzieckiem. Sprawdzony już z Mi, która uwielbiała, ba ubóstwiała codzienne masaże. Teraz gdy Zosia ma już miesiąc zaczęłam i z nią.... Ciekawa byłam jak zareaguje, czy się spodoba i..... okazało się że mamy drugą przeogromną fankę masażu. Najpierw ciepła kąpiel rozluźniająca, potem masaż. Niesamowite jak Zosinek czeka na chwilę kiedy Mama zacznie ją masować. Zawinięta jeszcze w ręcznik kąpielowy robi wielkie oczy pytające: "Już Już???", usteczka wygina w przesłodki dzióbek.... Ach, fantastyczne uczucie kiedy widzi się, że mały szkrab staje się taki świadomy. Po masażu wieczorne karmienie. Nie byłoby nic w tym dziwnego, ale.... dziecina jest tak bardzo zrelaksowana i zmęczona jednocześnie, że jest w stanie wypić tylko połowę wieczornej porcji mleka. Zasypia ekspresowo, żeby po 1,5 godzinie obudzić się na dokładkę :-)
Słuchaj, ja bym się sama do Ciebie na masaż wkręciła chętnie. :-D Hehehhe
OdpowiedzUsuńZocha boska i bardzo podobna do Mamy. I rzeczywiście spojrzenie ma już takie świadome. :-)
A to się umówimy :-)
UsuńAch te stopki jeszcze nieuzywane :))
OdpowiedzUsuńPrawda że są przesłodkie?? Mi zrobiłam chyba tylko jedno zdjęcie i to zdecysowanie za mało :-)Treaz to nadrabiam...
Usuń