13 lipca 2012

Żyjemy

Dla tych wszystkich, którzy odwiedzają mojego blogga i nie widzą nowych wpisów, spieszę z informacją, że jeszcze chwilkę i postaram się nadrobić...... od 1 lipca wydarzyło sie tak wiele, że nie nadążam z przeglądaniem i porządkowaniem zdjęć, nie mówiąc już o nieuczesanych stale myślach.... Obecnie jesteśmy nad morzem, czujemy się świetnie, wdychamy jod i może szum fal wszystko złagodzi i wyprostuje ( choć zajęte jesteśmy od rana do nocy).

odezwę się.....  :-)


p.s.  Pochwalę się tylko, że MI rozpieluchowana na 100 % . Trwało to 24 H. Mam niesamowicie mądrą córeczkę!!!! ( dumna mama)

8 lipca 2012

Wielkie Owady w Starym Browarze

Jeszcze do końca sierpnia można podziwiać wspaniałe owady w rozmiarze XXXXXL. A gdzie?? A w Parku przy Starym Browarze. I tu słów kilka, bo w parku tym nie byłam lata. Tak naprawdę służył on poznaniakom głównie do skrócenia drogi, bo mocno zaniedbany był enklawą pijaczków ze ścisłego centrum miasta. Wiele szumu wywołała sprzedaż gruntu wraz z parkiem pod Centrum Handlowe rodzinie Kulczyków. Osobiście uważam, że nic lepszego nie stanęłoby w tej części miasta i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to "Galeria". Sklepy z ciuchami czy kosmetykami sąsiadują tu ze sztuką. Żywy dowód, że sztuka nie musi być uwięziona w murach muzealnych. Ostatnio wyczytałam w NG, że rywalizuje nawet w plebiscycie na 7 Nowych Cudów Polski. Ale nie o Centrum miało być a o parku. Tak więc za park zabrano się jako ostatni, ale doczekał sie prawdziwej odbudowy. Nagle okazało sie że są w nim alejki, piękne drzewa, gęste trawniki, na których kwitnie życie rodzinno- towarzyskie. Co prawda nie bardzo spodobał się fantastyczny płot okalający park (zaprojektowany przez japońskiego artystę). ale widocznie to co ciekawe i innowacyjne musi budzić kontrowersję szczególnie u miejskiego konserwatora zabytków. Byłam naprawdę pod wrażeniem, że mnóstwo tu miejsca na pikniki, że są bezpłatne wypożyczalnie leżaków i składanych krzesełek. Ludzie zadowoleni, leżakujący w słońcu na kocykach, spacerujący...... Ostatnio takie cudo widziałam w Hyde Parku w Londynie - tu co prawda w wersji mocno mini, ale za to w samym sercu Poznania :-).


PASIKONIK

OSA brrrrr

BIEDRONECZKI  są w kropeczki

GĄSIENICA, aż trudno uwierzyć że przepotwarzy sie w pięknego motyla....

Jedna ...... a może trzy???? :-)

Troskliwa kacza mama przeprowadziła całe stadko przez duży park do miejscowego stawu wywołując niemałe zainteresowanie....

JELONEK ROGACZ

MRÓWKI i kto mówił, że są od nas mniejsze??? 


SZCZYPAW - tak skorka nazwała Mi



A na koniec szukanie tęczy :-) Jak sie okazuje można ją zanleźć również w centrum handlowym.

7 lipca 2012

Malta Festival ( 03-07.07.2012) cz II

Po dwóch przedstawieniach dziecko tak się oswoiło z miejscem, że wchodziła na przedstawienia jak do swojego domu. "Dzień dobry"!! z uśmiechem witała każdego z obsługi festivwlu, a przed drzwiami wejściowymi na salę bawiła się w bileterkę i codziennie czekać chciała coraz krócej na spektakle. :-) TEATROMANKA nam rośnie :-)





05 lipca
Tym razem nie przestawienie a performens w wykonaniu Centrum Sztuki Dziecka pt Kulu-lu lu. Fantastyczny!!!! Zdarzenie multimedialne odwołujące się do zabaw dziecięcych przedmiotami kulistymi. Kule duże i małe, głośne i ciche a wszystko to pięknie kolorowe, a dzięki magii dźwięku i światła ożywione. Na koniec dzieci brały udział w zabawie muzycznej. Stworzyli niesamowity zespól wygrywający muzykę balonikami :-) Umuzykalniona córka wprost nie chciała wyjść, a jak okazało się że instrument (balon z ryżem w środku) może zabrać do domu była w niebo wzięta!!!





A Po, pełne wrażeń poszłyśmy na Stary Rynek na lody. Z balonikiem oczywiście :-)




07 lipca
Dzień przerwy i ..... ostatnie nasze przedstawienie na "Malcie". Do Poznania na Festiwal przyjechał prosto z Bolonii teatr La Baracca z przedstawieniem Spot. Uznawany za światowe praźródło teatru dla dzieci. Spektakl z wykorzystaniem lampy scenicznej, która poprzez światło wyrażała siebie, swoje emocje ( " jestem żółty - jestem słońcem, jestem niebieski - jestem morzem, czerwony robię się, gdy jestem wesoły..." ) był niesamowity. Zarówno Mi jak i ja zakochałyśmy się w .... Spocie :-) Prawie każde dziecko po przedstawieniu chciało Spota dotknąć, a Mi nawet poczęstowała go lizakiem:-) Niestety nie wziął.....

Przygotowanie do wyjścia do teatru czyli sukienka założona, usta umalowane zostało jeszcze wybieranie korali




Po przedstawieniu niespodzianka!!!! Każde dziecko jeśli tylko chciało mogło chwycić z pędzel i zostawić "trochę siebie" na wielkim rozciągniętym płótnie.... Mi nie trzeba było namawiać.....

Tu powstał kot...

potem COŚ...

a na koniec DUCH :-)






4 lipca 2012

Malta Festival ( 03-07.07.2012) cz I




W tym roku po raz pierwszy wzięłyśmy udział w dziecięcej części Festivalu Malta.  Nie był to główny nurt festiwalu a tzw. impreza towarzysząca organizowana przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu pt . Sztuka Szuka Malucha. Skoro szukała no to znalazła!!! NAS :-). Wytrwałe i spragnione teatru maratonki. Jako jedne z nielicznych byłyśmy na każdym przedstawieniu ( oprócz tych które wcześniej widziałyśmy już w teatrze) 
Program tegorocznej odsłony projektu koncentrował się wokół trzech słów: NOC, ŚWIATŁO i DŹWIĘK

Spektakle odbywały się w nowoczesnym budynku Nowej Gazowni 

03 lipca
Jako pierwszy obejrzałyśmy spektakl pt. "Śpij" Teatru Baj - najstarszego teatru dziecięcego w Polsce. Ciekawy, ale zdecydowanie bardziej przeznaczony dla młodszej widowni niż mój prawie 3 latek....




Przedstawienie odbywało się w bardzo przytulnym namiocie niestety bez możliwości fotografowania.

04 lipca
Na przedstawienie warszawskiego Teatru Małego Widza " Julka i kulka" Mi czekała z wielkim zainteresowaniem. Chyba ze 100 razy musiałam odpowiedzieć na pytanie jaką kulkę będzie miała główna bohaterka Julka.... Poetycki spektakl o emocjach, które towarzyszą dziecku w poznawaniu świata bardzo podobał się małej Mi. Dźwięk, taniec, kolory a na koniec jeszcze pyszna zabawa z artystkami setkami kolorowych kulek spowodowała, że dziecko wyszło po przedstawieniu z wielkimi wypiekami :-)





1 lipca 2012

Warsztaty rodzinne

No i zaczęłyśmy. Bardzo intensywny tydzień w Poznaniu. Jako pierwszy KontenerART:-)




Dziś mimo maxi burzy w nocy i ulewie był bardzo upalny dzień, a my mimo to odwiedziliśmy plażę nad Wartą żeby wziąć udział w warsztatach rodzinnych "Mądra Mysz na wakacjach". Było i czytanie książeczek Mądrej Myszy (wyd. Media Rodzina), tworzenie głównej bohaterki, biżuterii z makaronów, a także sterowanie robotami LEGO i pewnie jeszcze dużo więcej atrakcji ale ok. 14 musieliśmy się ewakuować na obiadek :-)

Najpierw MYSZ.... Mi zarządziła że musi być śmieszna i kojojowa ;-) Ja tylko pomogłam uszy wyciąć i przymocować wąsy... 






KORALE. Musiałam przespacerować się na chwilkę do toalety, a Mi w tym czasie zasiała na krzesełku i powiedziała Paniom, że będzie "jobić kojaje dla mamy". No i zrobiła - całkowicie samodzielnie. Jestem z nich ogromnie dumna, chyba nawet bardziej niż z tych od jubilerów.... Nosiłam je cały dzień :-)

Skupienie 

Na koniec szczęściu nie było końca.... Bawiłyśmy się zdalnie sterowanymi robotami zbudowanymi z LEGO. Najbardziej podobał się oczywiście Piesek :-). Jak skończy 7 lat zapiszemy ją na warsztaty z robotyki ( jeśli nadal będzie przejawiać takie ogromne zainteresowanie techniką)




 "mamo ja bym bajdzo chciała mieć takiego pieska....."