27 grudnia 2012

Po świętach

Baardzo lubię święta. Każde, choć te grudniowe najbardziej. Minęły pięknie rodzinnie. Mieliśmy trochę czasu dla siebie, na spotkania z rodziną i znajomymi, rozmowy, wylegiwanie się na kanapie, wspólne zabawy, oglądanie filmów. Szkoda tylko, że pogoda zimowo nie dopisała.







Ulubiony obiekt obserwacji najmłodszej Panny Z. kolorowa, świecąca choinka. W tym roku na choince obok bombki Weroniki zawisł ptaszek z napisem Zosia 2012 :-)


Piernikowy skrytożerca


Długo wyczekiwany Mikołaj. Od dwóch lat na etacie, już prawie członek rodziny :-)


Magiczne chwile przy kominku.

Jeszce chwilka i ruszę w Polskę :-)




23 grudnia 2012

X-Mas

 
 
 

21 grudnia 2012

Koniec Świata



Kolejny za nami :-) Ciekawe ile jeszcze przed nami :-)


Dzisiejsza rozmowa ze Starszą:
- Wiesz Misiu, że dzisiaj będzie koniec świata???
- Oj!! To musimy obciąć całą brodę Mikołajowi!!!


Ale jak tu mówić o końcu świata???


19 grudnia 2012

Wyznania przy pralce

Takie spontaniczne wyznania wzruszają mnie najbardziej. W takich chwilach wiem, że mam cały świat w zasięgu ręki :-). Dzisiaj wyciągałyśmy rzeczy z pralki, a Mi testowała echo (w pralce) i wtedy usłyszałam....

Ja ciebie bardzo lubię mamo

Ja ciebie bardzo kocham mamo



A malutka Zosia choć jeszcze nie mówi, to jej oczy i uśmiech rozpromieniający całą buzię gdy słyszy mój głos i widzi moją twarz wyrażają wszystko :-)



Jestem szczęśliwą mamą szczęśliwych córek!!!!




17 grudnia 2012

Idą Święta





Święta coraz bliżej. Świadczy o tym niezbicie długość brody naszego Mikołaja. Jest coraz krótsza, a w domu odwrotnie, coraz więcej światła :-) Na balkonie czeka już pachnąca lasem choinka, a Mi w zadaniu na dziś miała naukę kolędy. Szło nam delikatnie mówiąc średnio, bo ani Mi ani Zo nie bardzo miały ochotę na kolędowanie. Utworzyły pierwszy wspólny front : antykolędowy. Młodsza usadzona w foteliku płakała ile sił w płucach (rozchmurzyła się i rozgadała dopiero na macie w towarzystwie zwierzaków), a Mi zmotywowała do kolęd jedynie chęć grania na pianinie... Dobre i to :-)














Nasze solne wariacje świąteczne





Zadowolona i szczęśliwa czyli Zo na macie wśród zwierzaków :-)



I jeszcze dwie książki, które gorąco polecamy. Jeśli jeszcze ich nie znacie. 

Dla naj najmłodszych "W Dżungli" Benedicte Guettier wyd. EneDueRabe. Książka w formie teatrzyku. Bardzo zaciekawiła najmłodszego czytelnika :-)


I dla przedszkolaków: wyd. Dwie Siostry "Mam oko na litery". Książka od której Mi od kilku dni nie może się odczepić :-) Zresztą jak od każdej wydanej przez Mizielińskich :-)






16 grudnia 2012

Padał śnieg



Jeszcze tydzień temu było TAK. Od wczoraj śnieg znika, robi się nieprzyjemnie szaro. Znowu. A już było tak miło. Dzisiaj dobiła mnie jeszcze pogodynka zapewniając, że Święta będą.... Zielone. Massakra.
 
Zimo!! Wróć!!!
 
Ja chcę ruszyć na spacer do zasypanego śniegiem lasu. Do bajkowej śnieżnej krainy.









I na koniec troszkę koloru wyglądającego spod śnieżnej pierzynki :-)


12 grudnia 2012

12.12.12

Taka data po raz kolejny zdarzy się za 1000 lat. Postanowiłyśmy to godnie uczcić. Wieelkim bałwanem. Śnieg nie bardzo chciał się lepić, ale jakoś dałyśmy radę :-) Powstał bałwan sklejany i oklepywany a nie tradycyjnie toczony













A dla Reniferomaniaka zrobiłam lampion. Tą techniką kiedyś robiłam lampiony chodząc na Roraty. Rysowanie, malowanie, wycinanie, podklejanie bibułą - Sprawiło mi to ogromną frajdę. Mi była zachwycona.


I poszła z nim spać....


9 grudnia 2012

Lodowe cuda






Już po raz siódmy odbył się Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej. Cieszę się, że mimo iż Polska a w tym Poznań nie należy do Państw/Miast z kręgu "lodowego" to jednak z roku na rok przyjeżdżają coraz większe sławy ze świata rzeźbiarskiego i jest się czym zachwycać. W tym roku przyjechały ekipy m.in. USA, Rosji, Japonii, Holandii,  Francji, Bułgarii, Polski czy nawet z Filipin. Pogoda wybitnie sprzyja lodowym arcydziełom. Tak więc kto ma ochotę ujrzeć TE cuda na żywo, zapraszam na poznański Stary Rynek.








Po obejrzeniu filmu "Renifer Niko ratuje brata" mamy reniferomanię w domu. Do tego stopnia, że córka każe na siebie wołać NIKO... A wszystko dzięki TEJ recenzji :-)







Hit tegorocznej zimy :-). Dziewczynki chodziły po Rynku w świecących kokardach, a chłopcy w diabelskich rogach. Zdaje się, że Mi wkracza w wiek, kiedy dziewczynkom podobają się jej jarmarczne gadżety.... 






A oto zwycięzca tegorocznego Festiwalu.


Jest co przekąsić i czego ciepłego się napić. Pod warunkiem, że nie jest się aktualnie Matką Karmiącą...


I jeszcze jedna rzecz. Miejski regał książkowy czyli miejsce gdzie książki można zostawić dla innych lub od innych wziąć. Klasyczna bezpłatna, anonimowa wymiana zwana w świecie bookcrossingiem :-) Podobno stoją jeszcze trzy w innych częściach Śródmieścia.