Mały umilacz przed postem który mam zamiar napisać o dłuuugim cudownym weekendzie .... ale na razie muszę przejrzeć zdjęcia, wybrać i w ogóle jakoś sie ogarnąć :-)
Krótko przed śniadaniem:
- Mamo!! Chce mi się pić białego mleka
- Dobrze. Do tego chlebek z szyneczką??
- Ja chce ajbuz!!
Mi liczy:
- Jaz, dła, czy, ćtery, pięć, siedem, osiem....
- A gdzie sześć??
- poszedł gdzieś
- :-)
Rano słyszymy nawoływania z dziecięcego pokoju: Mama!!!Tata!!! Kiedy przychodzę Mi opowiada:
Ja tak śpałam , śpałam, śpałam x10 i pśiśli jodzice i powiedzieli Good Morning :-)
Maś zielone oci mamo jak aniołek
- Mamo gdzie jesteś??
- Tu.
- Śpisz??
- Nie. Leżę chwilkę. Głowa mnie boli
- Ja psigotowałam ziupę pominidorową. Napewno ci pomozie
- hmmmm. Smaczna
- :-) no... :-)
- A z czego ugotowałaś??
- Z waziwów
- Ach tak. Pyszna. Czuję, że pomaga...
- A tu w śjodku jest makajon. Ugotowałam ją na gajnku
Mi znalazła lekko postrzępiony stary ręcznik. Założyła na siebie i ....
- Co ty tu robisz golasie?? Zmykaj do pokoju, bo tu jest otwarte okno. Zmarzniesz
- Ja ci chciałam tylko pokaziać.....
- Co pokazać??
- To jest taka sukienka na bal.....
Przygotowyjemy podwieczorek przy pulpicie, który jest pod oknem....
- Co to było??
- Co kochanie??
- No takie małe, lata i ma sksidła
- Ma skrzydła i lata?? Może to była mucha??
- Nie... No takie... ( pokazuje gdzie TO miało skrzydła i jak machało)
- ?????
- To motylek!!!!
- Aaaaa! Latał za oknem???
- Tak :-)
Umilacz - prześwietny, sukienka na bal - bomba. Wreszcie wróciłyście :-)
OdpowiedzUsuńRośnie mi trendsetterka :-)
Usuń