11 listopada 2012

Św. Marcin, rogale i niepodległość

Jak co roku ulicami Poznania przeszedł kolorowy korowód. Tradycyjnie zakończył się wręczeniem św.Marcinowi kluczy do miasta przez Prezydenta Grobelnego. A my wybraliśmy się po raz pierwszy w nowym,, czteroosobowym składzie ;-)



Tłumy poznaniaków czekające pod Zamkiem na kolorowy korowód




Mi z przejęciem machała do św. Marcina który tradycyjnie jechał na białym koniu




ROGALE,
których były tysiące (każda licząca się cukiernia miała swoje stoisko) i po które ustawiali się spragnieni poznaniacy i przyjezdni gości




3 komentarze:

  1. Ślinianki mnie przyatakowały na widok tych rogali. Jezu, uwielbiam je! Za rok zamówię u Was całą pakę i zjem sama i nikomu nie dam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy!! Pociesze cię, że ja w tym roku też nie zjadłam ani jednego (silna jestem co??) z wiadomego powodu :-)

      Usuń
  2. Ukłony i szacun! Ja nie wiem, czy bym dała radę! ;-)

    OdpowiedzUsuń