Popołudniowy piątek należał do Babci Ały ( Ewy)
Jeździły na rowerze. Mi zaczyna samodzielnie pedałować :-), bo skręcanie i kierunki prawo lewo idealnie.
Rysowanie. Niekoniecznie po chodniku....
Rzucanie, łapanie i bieganie z piłką :-) Czasami również w zębach
Zabawa w chowanego
Czytanie książek na ławce
Sobota była sprzątająca :-)
A w niedzielny poranek tradycyjna jajecznica....
... i krojczy pietruszki, który zażądał okujajów, bo słońce świeciło wybitnie mocno!!!
Popołudniu zaś okupowałyśmy plac zabaw. A w szczególności piaskownicę i huśtawki
"Te gjabki są napjawde supej mamo!!" - komentarz do pożyczonych grabek, bo nasze zostały w Poznaniu
Dziś przełomowy dzień. Mi potrafi sama się rozhuśtać!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz