Już mamy!!! Wczoraj „tata Piot” pojechał do szkółki, kupił choinkę, przywiózł i . . .ubraliśmy ją wspólnie późnym popołudniem.
Misia jakoś w tym roku była bardziej zainteresowana pakowaniem ozdób choinkowych niż ich zawieszaniem: „ ja musiem pakować mamo!!” i nie dawała sobie odebrać zawieszek. W tym roku drzewko mamy oryginalnie ustrojone. Własnoręcznie zrobiłyśmy z Mi bardzo dużo ozdób i łańcuchów, a tylko troszkę dokupiliśmy tu i tam. Generalnie choinka nie jest największa, bo właściwie na święta będziemy w Poznaniu ale musi być, bo dzięki niej mamy już teraz świąteczną atmosferę.
Fajnie wygląda drzewko z własnoręcznie zrobionymi odbobami. Jestem pod wrażeniem. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPS: "Tata Piot"... A jest jakiś inny tata? ;)
/trycja
nie, nie ma :-) ale Mi bardzo lubinazywać tatę jeszcze dodatkowo imieniem :-). Czasami wyrwie się jej nawet Piotjek Piotjek :-)
OdpowiedzUsuń