Sylwestrowo było u nas bardzo :-). Karnawałowe girlandy, czapeczki, tańce ( szczególnie Mi tańczyła),
Dwa razy witaliśmy Nowy Rok:
Pierwszy Sylwester z Mi zakończony o 20 małymi sztucznymi ogniami, wulkanami i
wulkanami na patyku (zimne ognie).
A gdy dziewczyny posnęły.....
Tradycyjnie o północy witaliśmy Nowy Rok tylko ja i mąż :-). Najpierw reszta wybuchów, tych największych, a potem pół kieliszka szampana i ogień w kominku....
Witaj Nowy Roku. Dobrze że stary już się skończył. Obyś był lepszy niż twój poprzednik!!!
Dzieciaki nie budziły się od wybuchów petard? ;) Najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie :-) Majlepszego!!! :-)
Usuń