12 stycznia 2012

Pierwsza wyprawa - Oasis Park

Po kilku dniach hotelowego odpoczynku i obżarstwa już zaczęło nas gnać w świat. Dzięki temu że razem z nami wypoczywała Mi wybraliśmy się do największego zoo-parku na Wyspach Kanaryjskich. Oasis Park położony w La Lajita w południowej części wyspy jest Ogromny. Mnóstwo zwierząt, które mają dużo więcej miejsca do życia niż w przeciętnym zoo. Poza tym edukacyjne pokazy gadów, ptaków drapieżnych i lwów morskich w których braliśmy czynny udział. Nachodziliśmy się po wielkim ogrodzie botanicznmy, w którym jest taka ilość kaktusów i roślin tropikalnych, że Poznańska Palmiarnia to mały Micky :-). Wszystko zorganizowane, przemyślane. Tylko pozazdrościć!!!

Kiedy Mi już się znudziła siedzeniem "na barana" a Żyraf jak nie było tak nie było zażądała wózka i mapy :-)



Trzy zwierzaki wzbudziły w najmłodszym podróżniku wielkie emocje. Tak wielkie, że musieliśmy odwiedzić każde z nich dwukrotnie:

 IACHKA (żyrafka)
tu troszkę jeszcze z daleka, ale później przyszła tak blisko że ją głaskaliśmy po pysku :-)




SIAMINGI (flamingi)
(sposób zatępowania litery F przez Mi jest niedoprzewidzenia-same wyjątki np. Foka jet choką - haha :-)

i PIESKI (surykatki:-)

Jeszcze kilka innych wybranych zwierzaków:

rodzinka hipopotamów
 (mama z małymi i Ojciec - obok. Minę miał jakby chciał mnie przegonić z "tym" aparatem)

Zebry

Niektóre mocno się wygrzewały

podczas gdy inne zajmowały się modelingiem :-) 


Teraz trochę o pokazach edukacyjnych. Myślę że to super pomysł, żeby dzieciakom jak i ich rodzicom przybliżać życie zwierząt chronionych. Można tu dotknąć wężą, który jest niesamowicie gładki i delikatny czy krokodyla, który wbrew moim oczekiwaniom okazał się "gumowy"??No dobrze nie był to dorosły okaz ale 2 letni maluch. Lew morski przespacerował się koło nas, a orzeł lądował prawie nad głową - niesamowite przeżycia :-)



Mi nazwała Lwy Morskie Chokami i niech tak zostanie :-).
 Kiedy show sie skończył usłyszeliśmy głośne i stanowcze : JECIE JAZ!!!!

Na koniec wspomniany wcześniej ogród botaniczny ( pod gołym niebem oczywiście ;) )


Ocean View :-)



Trudno się dziwić, że potrzebowaliśmy na ten projekt cały dzień. Prawda??? ;-)


p.s.

Zapomniałam o placu zabaw. Tym razem "najlepszą zabawką" był kolorowy, drewniany domek :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz