26 czerwca 2012

lawenda




 Wąchanie lawendy....



Bańki wiecznie żywe..... Ciekawe ile litrów "magicznego płynu" już wydmuchałyśmy....







 



25 czerwca 2012

Blueberry



podsłuchana poranna rozmowa Mi z tatą w kuchni:
- ......... czarne jagody, a po angielsku blueberries.
-A dla ciego niebieskie?? przecież one są ciajne!!!

Po truskawkach, czereśniach przyszedł czas na jagody. Mi zakochana w jagódkach chciałaby je jeść na okrągło. Mnie też udzielił się ten jagodowy ciąg więc jemy je ze śmietaną, z białym serem i makaronem, pieczemy ciasta jagodowe, w planach mamy jagodzianki, a w sobotę przygotowałyśmy deser specjalnie dla Taty. Jagodowy oczywiście, bo tata też je uwielbia :-)



Tu dobrze widać jaki był smaczny. 

Leniwe sobotnie popołudnie czekając na gości :-)

Grałyśmy w domino, a przynajmniej próbowałyśmy. Zasady jasne. Mi je ustala i zmienia z minuty na minutę :-)


Nie mogło zabraknąć zdjęć wykonanych przez Mi..... 
" Mamo zjób jakąś śmieszną minę, pokaż język.... :-)




22 czerwca 2012

Dzień Taty


Świętowanie rozpoczęliśmy już dziś, w piątkowe popołudnie niespodzianką w stylu: Ubierajcie się dziewczyny zabieram Was na obiad... :-). Przemiłe, rodzinne popołudnie spędziliśmy w Żelazowej Woli w restauracji POLKA, gdzie oprócz smacznego jedzenia jest bardzo fajne miejsce do zabawy dla najmłodszych ( i jak widać powyżej troszkę starszych też). 



Mi w ostatnim czasie zakochana w domkach nie opuszczała swego miejsca, więc wszystko chciała tam właśnie spożywać. Nie muszę pewnie dodawać, że prowadzi bardzo wzmożoną kampanię na temat kupna takiego domku...






21 czerwca 2012

czas kwiatów

Wiosna i lato (już od dziś) to czas kwiatów. Kolorowych, bajecznie pachnących. Właśnie zaczynają rozkwitać moje ulubione. Róże. Kiedys dostałam flakonik różanych perfum . Cudowny zapach róż herbacianych oszałamiał .... Niestety było to dawno i dziś nie potrafię odtworzyć nazwy producenta :-(
Jednak najpiękniejsze kwiaty dostaję od mojej małej córeczki, spontanicznie zrywane na łące podczas spacerów. Nawet jedna koniczyna wręczona ze specjalną dedykacją " to dla ciebie mamo" powoduje że serce mi podskakuje z radości :-) a łzy nie raz cisnęły się do oczu.

Wczoraj Mi bawiła się w ogrodzie i nagle niespodziewnie przybiegła z pękiem żółtych kwiatków:

Mamusiu kocham cie!! To są kwiatki dla ciebie!! Sama zejwałam!!!





I jeszcze wspomniana róża. Prosto zza okna.....

Lusterko z bajką w tle





O tym, że mamy małą, 100 % kobietę wiemy od dawna. Wczoraj w sklepie:

- Mamo a co to jest??
- to jest lusterko
- A jak się otwieja?? Ja chcię takie luśtejko!!! Pjoooosię!!!


i ....... dostała. Pierwsze, prawdziwe lusterko, samodzielnie wybrane, a po powrocie do domu .....


Poprosiła o pomoc w otwarciu, bo to lusterko dla "bardziej dorosłych" :-), popatrzyła i bardzo poważnie zadała pytanie: 

 - Lusterećko powiedz kto jest najpiękniejsi??
po czym szybko odpowiedziała sobie sama :
JA :-) .

Nie mogłam powstrzymać śmiechu uśmiechu :-)


17 czerwca 2012

Mi w obiektywie Cioci Whitney

Dziś dzień wyjazdu i pożegnania. Nie wiem kiedy minęły 3 tyg.... Za szybko, zdecydowanie za szybko. Wysokich lotów M&W!!!









16 czerwca 2012

tęczowa prawidłowość

Bardzo lubię tęczę. Zjawisko niepowtarzalne, tajemnicze. Zawsze gdy na nią patrzę zastanawiam się czy rzeczywiście na jej końcu znajduje się garnek ze złotem... ;-) Jest tylko jedno ale... niestety za krótko gości na niebie. W ostatnim czasie zachodzi jednak dziwna prawidłowość - pojawia się co 7 dni ( 2, 9, 16)....  Miałam nadzieję że to dobry znak dla naszych piłkarzy na dzisiejszy mecz, ale cóż. Jak się nie ma pomysłu na grę to efekt jest taki jaki jest.

ta dzisiejsza....



.... i ta z przed 7 dni.... Właściwie TE, bo są dwie :-)


Wielki tęczowy fan :-)

A po deszczu skoki w kałużach

Przed południem zaś zabawa w najlepsze nad stawem ( tym razem papierowym)


I teatrzyk cieni....




Pazujki

Jakie piękne mam pazujki !!! - zachwyciła się Mi po umalowaniu ich przez "ciocię główną" ( jak ciocię Magdę nieoczekiwanie nazwała).  Żeby pazurki szybciej wyschły wachlowała nimi bardzo profesjonalnie dumnie siedząc na krześle....




Tak się rozochociła malowaniem, że gdy wyschły jej i cioci oświadczyła :  Tejaz wujkowi umalowamy!!!!  Wujek ukochanej siostrzenicy odmówić nie potrafił i poświęcił jednego paznokcia, który jak się okazało wystarczył, żeby dziecko uszczęśliwić :-)

15 czerwca 2012

Poznań, i Love you

Dziś dzień deszczowy bardzo. Pada od samego rana. Mimo to, wreszcie zebrałam siły na napisanie zaległego posta (brzuch rośnie, a wraz z nim wieczorem sił ubywa ....). Zaległy, bo to co poniżej wydarzyło się w pięknie słoneczny wtorek. Wybrałyśmy się we trzy dziewczyny "do miasta", bo w związku z Euro, w Poznaniu dzieje się wiele a może nawet mnóstwo :-). Pół miasta wyłączone z ruchu kołowego przez olbrzymie Fanzone w samym sercu Poznania. Miasto wypełnione obcojęzycznymi kibicami, wcale nie kibolami. Stary Rynek kipi śmiechem i radością -właśnie to kocham najbardziej :-). Zaczął się Jarmark ŚwiętojańSki, który w tym roku odwiedzić można w nowym miejscu - w Starym korycie Warty. Nad rzeką po raz kolejny powstała fantastyczna plaża wraz z artystycznymi kontenerami . Szkoda tylko, że wszystkie ciekawe koncerty odbywają się późno wieczorem..... A już za dwa tygodnie Malta Festival. Nie mogę się doczekać, bo mamy już kupione bilety na 4 przedstawienia :-)



Plaża nad Wartą. Słońce, piasek, leżaki, hamaki, cudo..... Prawie jak na Hawajach :-)

Hamakowanie jak powiedziała Mi. Nie chciało się stamtąd wracać ale.... koziołki nie poczekają....


Czterolistną koniczynkę kupiłam Mi jako pamiątkę z tegorocznego Jarmarku. Nosi ją dumnie całymi dniami. Do snu nawet nie chce jej zdjąć. Mała modnisia ;-)





 
W samo południe nie mogło zabraknąć koziołków....

 
.... ubranych w kolory Euro mundialu :-)


Podpatrzone w jednym ze sklepów.....

Fanzone. Na zdjęciach jeszcze puste, bo kibiców tego dnia wpuszczano dopiero od godziny 15