25 sierpnia 2012

te co wiszą i fruwają...


Lampiony. 


Od kilku lat bardzo popularny środek wysyłania życzeń do nieba, szczególnie zauważalny nad morzem. Nie ma dnia żebym nie widziała takich przesyłek szczęścia”. Kiedy Mi zobaczyła, że istniej coś takiego jak latający Lampion zamarzyła o Jego posiadaniu. Tu pojawił się mały problem, a właściwie dwa. Po pierwsze słyszałam po kilka razy dziennie że musimy koniecznie kupić lampion, a po drugie Mi za żadne skarby nie chciała słyszeć o jego puszczeniu w powietrze ( sprawa podobna do papierowych statków, które miały stojać). Wpadłam więc na pomysł lampionu nielotu. Teraz, co prawda codziennie muszę go zapalać, ale Pomysł prześliczny , bo daje przepięknie ciepłe światło w całym pokoju przed zaśnięciem Mi…. A lampion w końcu wysłaliśmy do nieba życząc sobie żeby jak najszybciej wrócić w nasze ukochane miejsce.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz