27 sierpnia 2012

Słońce i Wiatr


Czyli dwa atrybuty naszego Bałtyku. Rano zakupy więc dopiero ok 17 wybrałyśmy się nad morze. Wiatr taki, że spokojnie można było siedzieć TYLKO za parawanem i to takim wysokim. Na szczęście wietrzysko nie zabrało nam naszego latawca, który dumnie powiewał aż do zachodu przyczepiony do wózka :-). Wybrałyśmy tęczowy, bo dzień nie należał do najbardziej słonecznych.  Radości było co nie miara, bo dodatkowo okazało się że woda w morzu była cieplusieńka i można było się chlapać do woli. A później jeszcze niesamowity zachód słońca dopełnił uczucie fantastycznie spędzonego dnia. Niestety na koniec Mi rozpłakała się tak rzewnie, że nie wiedziałyśmy co robić Na pytanie dlaczego płacze Odpowiedziała łkając : Ja nie chcię zieby śłoneczko zachodziło!!!  I jak tu dziecku pomóc?? Poszłyśmy więc do domu tropem Pana księżyca.


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz