21 sierpnia 2012

Spontaniczny wyjazd nad morze




Jesteśmy uzależnione od morza. Zaledwie dwa tyg. temu wróciliśmy z miesięcznego pobytu, dopiero co Babcia Genia wróciła z 2 tyg. wyjazdu do Putina a już spakowałyśmy się i wyruszyłyśmy na północ. Nad nasze ukochane morze, żeby wykorzystać jeszcze ostatnie promienie letniego słońca. Jak to dobrze że mamy takie miejsce…. Zdążyłam jeszcze odwiedzić lekarza, żeby sprawdzić czy z Zo wszystko ok. Dziewczyna rozwija się wzorcowo. Ciekawe jaka duża urośnie, bo już ma 1,8 kg a jeszcze 2 miesiące przed nami J



Dziś rano odwiedził nas lekarz drzew czyli dzięcioł. Jak on się dowiedział, że nasza sosna potrzebuje pomocy??? Niewyobrażalne, zwłaszcza że do najbliższego lasu jest kawałek….

3 komentarze:

  1. Heh, nie zła kluseczka Wam rośnie! :-)
    A zdjęcie z kroplami rewelacja! Napatrzeć się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. "niezła", a nie "nie zła". nie wiem, czemu mi się rozdzieliło. :-)

    OdpowiedzUsuń