3 kwietnia 2013

Poświątecznie

W te święta zdecydowanie najważniejszy był Chrzest Zosi. Wydarzenie, które zgromadziło rodzinę z różnych stron Polski, ba nawet świata :-). Przy stole było bardzo rodzinnie, smacznie i radośnie. Dokładnie tak jak być powinno.







Ale zanim Chrzciny miały miejsce był jeszcze u nas w odwiedzinach Zając nazywany przez Mi Kjójikiem :-). Wujek przywiózł dziesiątki kolorowych jajek, które najpierw przez 3 dni służyły do zabawy w Wielkanoc, a do których później schowaliśmy słodycze i trzeba było je znaleźć.  Normalnie szukanie odbywa się w ogrodzie, ale leżący do łydek śnieg nie bardzo sprzyjał zabawie na zewnątrz. Więc w tym roku wyjątkowo ukryte były w całym domu.





Zosia jeszcze nie wie co to czekolada. Znając życie dowie się wcześniej niż Mi.... Teraz fascynuje ją kolor i szelest papierków :-)



 Zdjęcia niepodpisane by ReY. Dzięki!!!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz