4 grudnia 2012

Pierwszy śnieg

Spadł dziś rano. Od razu zrobiło się jakoś tak przyjemnie zimowo..... Ciekawe, że odrobina tej magicznej wody i pochmurny dzień staje się jasny i przyjemny :-) Nie muszę pisać, że Mi biegała od rana z hasłem na ustach : Jobimy bałwana!!! Jobimy bałwana!!! Mamo choć idziemy na dwój!!! Poszłyśmy oczywiście na bałwankowy spacer, były śnieżki i łamanie lodu na stawie, dużo radości i głośnego śmiechu. A po spacerze z wielką przyjemnością rozgrzałyśmy się przepyszną, ciepłą zupą pomidorową..... Jak to dobrze, że Mama ją przygotowała, z ulubionymi kluseczkami oczywiście. Dziękujemy Mutti!!!


Rano tak właśnie śnieżyło, a w rączce??? Niespodzianka z czekoladowego jajka czyli pies polarny. Fantastycznie się zgrał z dzisiejszą aurą pogodową. Mi zachwycona niespodzianką.



Lepimy bałwanka. Ułatwiłyśmy sobie i zebrałyśmy śnieg po mini pługu.

Wyszły nam dwa. Tak, żeby jednemu nie było smutno :-)








6 komentarzy: