14 września 2012

Słubice/Frankfurt

Słubice to miasto, które nierozłącznie łączy się z moim dzieciństwem. Co roku spędzałyśmy (ja i moja siostra) część wakacji u Cioci Stasi. Nauczyciel i Pedagog szkolny w jednej osobie, organizowała nam najlepsze wakacje na świecie!!! I nawet najbardziej banalne jeżdżenie na działkę rowerem czy malowanie altany było super przygodą. Chodziłyśmy na ryby, na basen, "nad Odrę".... Były to czasy, kiedy w Słubicach nie było ani jednego światła na przejściu dla pieszych a dzisiaj Słubice to miasteczko studenckie. Międzynarodowe....

Tym razem wybrałyśmy się z Mamą i Mi  do Cioci, bo pracowita pszczółka Ciocia zrobiła tyle przetworów, że musiałyśmy ją " uratować " :-). Przy okazji zrobiłyśmy małe zakupy za Odrą u naszych sąsiadów.....


Widok na stronę niemiecką.

Zdjęcie z mostu. Z lewej Niemcy z Prawej Polska

Europejski Uniwersytet Viadrina w Słubicach

FRANKFURT:

Fontanny 


Niemieckie kwiaciarnie, które bardzo bardzo mi się podobają, bo 80% kwiatów stoi na ulicy

Veronika :-)

Widok z okna....

Kocica zwana "Kocikiem"

Koło Cioci kamienicy rośnie wielki, wielki kasztanowiec( prawie jak Dąb Bartek), którego uwielbiała moja Babcia Janeczka. Siadywała w jego cieniu na tarasie w upalne dni....


Kasztanowy kwiatek dla Cioci Ady

Jak tylko Mi odkryła, że super się kasztany "łupie" nie interesowało ją zbierania a rozłupywanie....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz