17 września 2012

Ciasto dla Mamy


Pomysł był prosty: Idziemy nad staw karmić kaczki. Niestety z karmienia nic nie wyszło, bo Mi zdecydowała, że chleba kaczkom nie wrzuci. Zamiast powrotu do domu podreptałyśmy więc na plac zabaw. Niełatwe to zadanie dla kobiety w 8 miesiącu ciąży.... Ja się już naprawdę zaczynam toczyć. Kiedy po długim marszu jakoś się "dokulałyśmy", nie musiałam biegać z Mi (na szczęście), bo Ona chętnie zajęła się sobą... Kochana córka upiekła nawet dla mnie specjalne ciasto "z taką posypką" (ktoś życzliwy zostawił miseczkę w piaskownicy, bo my zabrałyśmy tylko chleb dla kaczek i aparat :-)).



Nie zabrakło szaleństw na zjeżdżalni , co mnie szczególnie cieszy, bo znowu, po długim czasie zjeżdżalnia wróciła do łask :-)


i  oczywiście huśtawka



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz