29 września 2012

Gdzie jest Nemo??? Gdzie jest Zo??

Czy raczej jakby powiedziała Mi gdzie jest Memo?? Wybrałyśmy się na zakupy, żeby znaleźć coś urodzinowo-ciekawego dla Hani. Jeszcze zanim wyjechałyśmy Ustaliłyśmy a właściwie Mi, że : ona wybieja pjezent dla Hani a ja kupuję dla niej :-) Niezły biznes... Ale i tak nie miałam wyjścia....

No i wybrała sobie .... , a ile radości było??!!! Co niemiara :-) więc w sumie warto było wejść w ten układ :-)





I jeszcze mój wielki brzuch. Mi miała dziś problemy żeby się zza niego wychylić trzymając mnie za nogi. Zrobiła sobie z tego niezłą zabawę :-). Nie potrafię i nie lubię narzekać, ale jest mi już bardzo ciężko, a Zo nie pomaga a wręcz jakby za cel postawiła sobie żeby mi ciągle przypominać gdzie jest (a szczególnie wieczorem) . Jest już talk duża, a miejsca w środku tak mało, że mam wrażenie jakbym czuła każdy ruch jej palców. Może się trochę za bardzo przemęczam, ale inaczej nie potrafię.... Mam nadzieję tylko że nasze maleństwo zaczeka jeszcze troszkę, choć tydzień....




2 komentarze: