Dla tych wszystkich, którzy odwiedzają mojego blogga i nie widzą nowych wpisów, spieszę z informacją, że jeszcze chwilkę i postaram się nadrobić...... od 1 lipca wydarzyło sie tak wiele, że nie nadążam z przeglądaniem i porządkowaniem zdjęć, nie mówiąc już o nieuczesanych stale myślach.... Obecnie jesteśmy nad morzem, czujemy się świetnie, wdychamy jod i może szum fal wszystko złagodzi i wyprostuje ( choć zajęte jesteśmy od rana do nocy).
odezwę się..... :-)
p.s. Pochwalę się tylko, że MI rozpieluchowana na 100 % . Trwało to 24 H. Mam niesamowicie mądrą córeczkę!!!! ( dumna mama)
No właśnie się zastanawiałam, jak z pieluchami. :-) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNo! Dobrze, ze zyjecie! :))
OdpowiedzUsuńGratulacje dumna Mamo! Gratulacje Mi!
Czy przyszla wrozka pieluchowa? :) Tu chyba na kazda okazje jest jakas wrozka ;)