Dzisiaj postanowiliśmy zabrać się za porządki w ogrodzie i altanie. Pogoda cudownie ciepła, czasami nawet upalna :-). Prace trwały od 8, natomiast Wielki mały pomocnik był na dworze gotowy do działania jeszcze przed śniadaniem i myciem zębów... . Sprzątania było sporo. Całe wyposażenie altanki, którego każdą część musiałam umyć z 5 razy żeby usunąć wżarty brud) plus jeszcze zabawki. Mi miała fantastyczną zabawę polewając wszystko z
sikacia jak nazwała spryskiwacz, a że mały człowiek w miarę szybko się nudzi co rusz wymyślała nowe atrakcje ( na szczęście samodzielnie). Najdłużej bawiła się taczką. Napełniała ją wodą a następnie rozwoziła po ścieżce , wylewała tworząc
kałuzie i skacząc po nich jak świnka Peppa. Po południu zaś same przyjemności czyli kąpiel (woda zdążyła się super nagrzać) i lody dla ochłody. Jutro zapewne dalszy ciąg zabaw z wodą, bo Kopara zaparkowała bardzo blisko przy łóżku.
Leżakowanie...
p.s. Z
Lawendowego Domu można dostać piękne taśmy klejące :-)
Fajny taki pomocnik! :)
OdpowiedzUsuńU nas taczka dlugo byla ulubiona zabawka i obiektem pozadania innych dzieci w piaskownicy ;)
Pewnie większości chłopców co?? Taczka i kopara choć bardziej chyba koparko-wywrotka :-)
OdpowiedzUsuńJak by widziała mojego syna:), u mnie taczki to hit ostatnich dni.
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń