Pogoda wymarzona na przebywanie na świeżym powietrzu. Ciepło jak rzadko, bo 18C to prawdziwa gratka w tegorocznym marcu. Postanowiłyśmy więc całe popołudnie spędzić na dworze. Ja rozwieszałam zapomniane pranie, bo strasznie chciałam żeby choć troszkę przesiąkło wiosennym powietrzem a Mi wymyśliła że będzie biegać. Niecodzienny to pomysł, bo mały miś należy do tych dzieci, które nie przesadzają z wysiłkiem fizycznym :-). Może natchnęła ją to tego pomysłu bajka Micky Mausa?? Nie wiem, ale dobrze że się troszkę poruszała....
w pewny momencie przychodzi do mnie ze smutną miną, trzyma się za rękę i już z daleka informuje co się stało:
- mamo wpadłam na choinki....
- jak to się stało??
- sibko!!!
- :-)
Genialne jako dowcip, który można podać dalej. :-D
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że się popłaczę, ale musiałam zachować współczującą minę :-)
OdpowiedzUsuń