12 grudnia 2011

Świąteczny Berlin


Spędziliśmy fantastycznie świąteczno-rodzinny weekend w Berlinie. Namówiliśmy moich Rodziców na wspólny wyjazd, bo Berlin tak blisko, a ostatnio byli tam co najmniej 10 lat temu.  Dzięki ukończeniu autostrady, do” granicy niemieckiej”  z Poznania dojechaliśmy w zaledwie 2 godziny J.




Stęskniłam się za świątecznym Berlinem. Bardzo. Za tysiącami świateł, gwarem Weihnachtsmarkt’ów, zapachem  grzanego wina, pieczonych szynek, kiełbasek, sera Raclette, wafli, naleśników, pieczonych kasztanów, karmelizowanych migdałów, itd. Ostatnio gościliśmy tutaj 3 lata temu. Po drodze urodziła się Mi, potem była za mała na taką plenerową imprezę. Zastanawialiśmy się jak się spodoba 2-letniej globtroterce nasze ulubione miasto świąteczne. No i Mi była zachwycona!!! Światełka, choinki, bałwanki. . . Ku naszemu zaskoczeniu ładowała się bardzo chętnie na każde Mikołajowe kolana J, a pieczoną szynkę i Bratwurst’ y zjadła jak mała Niemka. My, jako ci pełnoletni, dodatkowo raczyliśmy się jeszcze Gluehweinem i Jaegertee
Brillinat Xmas Sony Center (Potsdamer Platz)




Największy i najbardziej reprezentacyjny Weihnachtsmarkt





 Kaiser-Wilhelm-Gedächtniskirche



Przepiękna szopka


I jeszcze trochę smakołyków :-)





Chcąc nie chcąc wyjazd był mocno sprofilowany na najmłodszą uczestniczę, dlatego też dużo czasu spędziliśmy w LegoLandzie. Dla Maxi Fana Lego jakim jest mała Mi więcej do szczęścia nie trzeba. Z centrum wyjść nie chciała, a następnego dnia prosiła żebyśmy znowu poszli do klocków Lego J





 Sprawdzanie czy budowla wytrzyma trzęsienie ziemi. . .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz