Pomysł na prace ręczne wpadł przypadkiem, bo akurat rano skończyła się rolka od folii. Długa i wąska - idealna na... szyję dla żyrafy :-). No i się zaczęło. Najpierw nerwowe szukanie ijachy z Duplo, bo koniecznie musiała nam towarzyszyć, potem przeglądanie naszego składu papierów, pisaków, kredek i farb a na koniec wspólne ustalenie startegii działania. Mi od razu oświadczyła: "Misia jobi ciach ciach!!!" no więc nie będzie malowania :-) tylko naklejanie.
Miśka m.in. własnoręcznie narysowała kształt głowy żyrafy, a szyja zanim stała się rzeczywiście szyją idealnie sprawdziła się jako luneta "Pana Kapitana" :-)
A oto proszę Państwa. . . . : Pani Żyrafa
Efekt naszych prac okazał sie na tyle stabilny i trwały, że Mi tańczyła z żyrafką, przeskakiwała nad nią i generalnie ijacha nie miała szans na spokojne przedpołudnie . . :-)

p.s.
Po tak ciężkiej pracy Pracownica miesiąca oświadczyła : " Ja cię emeneka mamamusiu. . . ". :-) i dorzuciła oczywiście swój bezbłędny uśmiech proszący :-). No i jak tu nie spełnić prośby???
Poniżej dobrze widać jakie są smaczne. . . Kto by ich nie lubił . . .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz