29 stycznia 2013

Brzuszkośpioszek

Nigdy bym nawet nie podejrzewała, że Zolinek tak bardzo polubi spanie na brzuszku.... Właściwie od początku leżakowianie w takiej pozycji badzo jej odpowiadało. Potrafi przepać nieprzerwanie nawet 7 godzin. W sumie trudno się dziwić - najwygodniejsza pozycja ;-)


26 stycznia 2013

A w karmniku.....

Zima rozgościła się na dobre. My jak co roku wspieramy zgłodniałe, bezbronne ptaki i podkarmiamy słonecznikiem, mieszanką nasion i oczywiście słoninką ( na którą w tym roku znowu czaił się zwabiony jej zapachem kot)

W tym roku odwiedzają nas:

Grubodziób

 sikorki bogatki

sikorki sosnówki

sikorki modraszki

i dzwońce (całe chmary)
 
Na koniec ciekawostka przyrodnicza:
Podglądamy wspólnie z Mi nasze sikorki i pada stwierdzenie:
-Sikojki to są dziewciny
- A dzwońce to chłopcy?? pytam
-  Nie!!Dzwońce to też dziewciny. Komaji to są chłopaki

25 stycznia 2013

"Po pjostu genialny lód do jedzenia"

stwierdziła Mi liżąc sopla..... :-) Nie miałam nic przeciwko, bo ja także będąc małą dziewczynką sople zjadałam i dobrze pamiętam jakie są "smaczne" :-)




Mamo, to jest taka nasza domowa foćka. Ona lubi się kąpać ze mną w ciepłej wodzie w wannie.... 
Ale jak widać poniżej całkiem jej się podobało na kawałku lodu


p.s. Mam szczerą nadzieję, że dzisiejsze słońce zostanie z nami dłużej. Z nim jakoś łatwiej żyć :-)

24 stycznia 2013

Zima . Śnieżna

Zima w moim obiektywie. Tu, zaraz za drzwiami....







A na koniec jeszcze: Mamo ja chcę zjobić orzeła!!!! :-)
 
 

23 stycznia 2013

Wiśta Wio!!!

Tak wołała na mnie własna córka!! Urządziłyśmy sobie dzisiaj kulig. Ona na sankach, ja w zaprzęgu. Śniegu mamy pod dostatkiem więc  śpiewając zimowe piosenki jeździłyśmy wokół domu :-) . Pisków i okrzyków radości było co nie miara. Musiałyśmy się mocno pilnować żeby smacznie śpiącego Zolinka nie obudzić :-)
















22 stycznia 2013

3

Dziś mijają trzy miesiące odkąd pojawiła się w naszej rodzinie Zosia. I jak to zwykle bywa wniosła mnóstwo radości, krople zazdrości i morze uśmiechu. Jest niesamowitą istotką. Absolutnie pozytywną i roześmianą. Kiedy witam ją rano słowami Dzień dobry Zosiu!! W odpowiedzi otrzymuję najpiękniejsze uśmiechy jakie sobie można tylko wyobrazić i brzuszek podnieiony do góry. Wtedy zapominam jak bardzo ciężko było ją przekonać do nocnego spania....  :-). Zolinek, Zosinek to już spora dziewczynka: 6,5kg, ok 60 cm. Jest co trzymać :-), a że ciekawa świat jest bardzo, najchętniej oglądałaby go z wysokich ramion dorosłych. Jest jeden mankament: trzymanie jej "położonej na sobie", (żeby dobrze widziała) kończy się tym, że Zosia SIADA i rozgląda się an wszystkie strony. Od kilkunastu dni łapie przedmioty, które namiętnie pakuje do buzi. Wszystkie grzechotki jakie jej wpadną w malutkie rączki są oznaczone czytaj zaślinione. Nie mogę pominąć cudownego elfiego języka, którym porozumiewa się z nami. Jej perfekcyjne układanie usteczek i mimika twarzy jaka towarzyszy wydawaniu dźwięków jest nie do opisania. Ciekawa jestem, czy to nie będzie tak, ze teraz mówi mnóstwo a później zamilknie....

Oto nasze 3 miesięczne szczęście:








Przyłąpana na podgryzaniu motyla


21 stycznia 2013

Dzień Babci i Dziadka

Dla Naszych Najukochańszych :
Babć i Dziadków
oraz 
 BabćPra i DziadkaPra 










18 stycznia 2013

W bardzo wielkim skrócie

Dzieje się u Nas tak wiele, że sił mi brak na codzienne pisanie nawet kilku słów. Każdego wieczora znajduje jakieś 10 min dla siebie. I wierzcie mi, ze nie mam wtedy natchnienia na pisanie, wybieranie zdjęc.... Szkoda, bo pisanie na bieżąco jest o wiele łatwiejsze...
A co się wydarza?? Po ponad trzy miesięcznej nieobecności znowu wróciliśmy na Mazowsze. Podróż tym razem była prawdziwą wyprawą rodzinną. Dwa samochody załadowane po sufity i do tego nasza czwórka :-) Na szczęście sprawnie nam to poszło :-) Na co dzień mam pod opieką dwie cudowne istotki, które absorbują mnie na maxa. A że nie należę do tych mam co to pozwolą dziecku leżeć w łóżeczku i bezsensownie gapić się w sufit czy płakać więc animuję. To młodszą to starszą. W tzw międzyczasie gotuję, sprzątam i piorę, a popołudniami rodzinnie porządkujemy kąty, bo Zosia swoimi kilkoma mebelkami wprowadziła pewne zmiany. Do tego Miśka niestety jeszcze nie w przedszkolu, bo po rozmowach z przedszkolną psycholożką doszliśmy do wniosku, że musi się na nowo zaaklimatyzować w domu i okolicy. Tak więc swoją przygodę rozpocznie od ferii zimowych, czyli za 10 dni. A przedtem czeka nas jeszcze jedna wycieczka do Poznania pod koniec tygodnia. Ciekawie. Prawda??




13 stycznia 2013

Gracie??

My gramy. Nieprzerwanie od 21 lat. 


8 stycznia 2013

ROK WĘŻA



Tak jak wąż, tak i ja zrzucam skórę. Nowy rok i zmiany, które szykowały się już od kilku miesięcy. 

Mała Mi zmienia się w Panny Z.,
 a TU znajdziecie trochę więcej moich zdjęć :-)

Do przeczytania!!!

6 stycznia 2013

Stajenka

Jest takie miejsce w Poznaniu, które odwiedza się w każde Święta Bożego Narodzenia. 
Żłobek przygotowywany z wielką starannością przez Ojców Franciszkanów przy Placu Bernardyńskim zachwyca każdego roku :-)








2 stycznia 2013

12/13

Sylwestrowo było u nas bardzo :-). Karnawałowe girlandy, czapeczki, tańce ( szczególnie Mi tańczyła), 

Dwa razy witaliśmy Nowy Rok:

Pierwszy Sylwester z Mi  zakończony o 20 małymi sztucznymi ogniami, wulkanami i 
wulkanami na patyku (zimne ognie).





A gdy dziewczyny posnęły.....



Tradycyjnie o północy witaliśmy Nowy Rok tylko ja i mąż :-). Najpierw reszta wybuchów, tych największych, a potem pół kieliszka szampana i ogień w kominku.... 

Witaj Nowy Roku. Dobrze że stary już się skończył. Obyś był lepszy niż twój poprzednik!!!